Co po kolei i plany, plany....
17.09.2011 r. (sobota) - było 3 panów, dalej skręcali zbrojenia i brykali po stropie. Plany są takie, że w środę mają przyjść dokończyć strop, a zalewanie będzie z doskoku, beton z gruchy więc któregoś tam dnia się zaleje. No i teraz będziemy poganiać panów od dachu. Maja przyjść w październiku, ale wiadomo - październik ma 31 dni więc.... Mąż ma dziś wykonać telefon. HA, HA, HA - NIE UWIERZYCIE, ALE WŁAŚNIE ZADZWONIŁ MĄŻ I CIEŚLE PRZYJDĄ 5 PAŹDZIERNIKA!!!!! No to super!!!!
No i teraz na podstawie Waszych, moi drodzy, pamiętników muszę zrobić sobie optymistyczną i mniej optymistyczną wersję biznes - planu. Zmusza mnie do tego... wyprawa do banku i rozglądanie się za kredytem. Z własnych środków jeszcze dach, a juz okna itd. na spółkę z bankiem. Czyli po kolei: przyłącze gazu, przyłącze prądu, oczyszczalnia i szambo - o ogrodzeniu i podjeździe nie wspominam:). Okna, drzwi, elektryka, instalacja wodno - kanalizacyjna, CO, tynki, wylewki, taras i wejście, ocieplenie, podbitka.
No a sama wykończeniówka to już inna bajka.....